KPSN, Sarius, HVZX — Drzwi

Слушать KPSN, Sarius, HVZX — Drzwi

Текст KPSN, Sarius, HVZX — Drzwi

Kiedyś uderzę drzwiami
Pożegnam problemy — przywitam się z demonami
Słowa leczą, kiedy milczę mogę ciebie zranić
Idziesz na ryzyko to wiadome — będziesz krwawić

Dużo z tyłu głowy mam i nie cieszą małe rzeczy
Z równowagi w pół sekundy — nie licz, że pójdę po flakon
Nie mam czasu kurde na te wasze bzdury, bzdety

Ciągle jedzą banie stresy — lawiruję poza chatą
Mi gadają: «Gościu, Ty już masz wielkie sukcesy»
Patrzę w okno kawalerki — świeci słońce w myślach szaro
Złote płyty, a jest tyle samo pengi
Próbuję popisać wersy Piotrek co się z tobą stało?!
Wiem, że ktoś ma gorzej, ale nie chce mi się cieszyć

Chociaż małe rzeczy ponoć niepozornie większa radość
Zamkną za mną te drzwi z wrogów ktoś się tu ucieszy
Sorry, nie tak prędko — zawsze dla Was stoję twardo
Wiem, jestem okropny, ale przytul się i cśśś
Życie mnie testuje niecierpliwy — ciężka tyra

Przejarała styki w bani ciągle chodzę zły
Muszę teraz wyjść sam ze sobą porozkminiać
Kiedyś uderzę drzwiami
Pożegnam problemy — przywitam się z demonami
Słowa leczą, kiedy milczę mogę ciebie zranić
Idziesz na ryzyko to wiadome — będziesz krwawić

Kiedyś uderzę drzwiami
Pożegnam problemy — przywitam się z demonami
Słowa leczą, kiedy milczę mogę ciebie zranić
Idziesz na ryzyko to wiadome — będziesz krwawić
Kiedyś to wstrząśnie wami
Przedarte katany niedopite tropicany

Bo ponoć to co zostawiamy — tym jesteśmy sami
W głowie wiecznie żywi ludzie mali stare czasy
Zamykam drzwi…
Czasem myślę walczę za nic
Za dupę siano damo chciałabyś na instagramy

Chociaż darmo mogłabyś mi ją do łóżka wsadzić
Dziś umiem już na chamsko — kiedyś mnie onieśmielały
Zjechałem Polskę za nic, zanim miałem z tego forsę stary
Oprawiłem zło jak rytuały

Mówię do braci «Co chcesz nawiń» i choć najgorsze rady
Dawali mi gdy byłem mały
Zamykam drzwi…
I mam do dokończenia wielkie sprawy

Dosyć zwrotek na ten temat późno nocą kiedy palisz
Kiedy płaczesz stale tyle razy wersy Ci te poświęcałem
W sercu o Tobie pamięć
Zamykam drzwi, wyrzucam klucz i nie mam już wyjścia
Do tamtych chwil Nie wrócę już I nie mam już wyjścia

Zamykam drzwi, wyrzucam klucz i nie mam już wyjścia
Do tamtych chwil Nie wrócę już I nie mam już wyjścia