Sarius, Paluch, BORCREW — Ziom z papieru

Слушать Sarius, Paluch, BORCREW — Ziom z papieru

Текст Sarius, Paluch, BORCREW — Ziom z papieru

Przyjechałem biedny, głodny, lecz to nie ta rozkmina
Dla ciebie hardkor, to bez hajsu pomieszkaj se w kinach
W nowym Tiguanie myślę, czy to jest sprawiedliwość
Wtedy zawsze jak ktoś prosi daję dychę na piwa

Nic wam wszystkim nie pomogłem, umiem tylko nawijać
No bo tak naprawdę ziomek w tobie była ta siła
Lepiej zacznij rozkminiać jak wszedłeś w sidła tej matni
Ludzie chociaż mają ręce, lubią tylko patrzyć
Ja w nowej chacie w centrum mówię do sprzątaczki

Dzień dobry zawsze jak ją widzę, bo to praca babci
Kurwy jadą do Warszawki, wyskakują z papci
Na stole znikną te herbatki i gniją truskawki
Już nie odwiedzą stare chaty, przedłużka, melanżyk

A ludzie tamtej daty to prawdziwe skarby
Skumasz pewnie dopiero, kiedy nie będzie tej szansy
Dziewczynko, odłóż telefon i włącz się do konwersacji
Ty mówisz do mnie po imieniu jakbyś znał mnie
Choć jeszcze wczoraj odwracałeś w drugą łeb
To niesłychalne, papier działa tak jak magnes

Ale przyciąga tych, co odpychają mnie
Ty mówisz do mnie po imieniu jakbyś znał mnie
Choć jeszcze wczoraj odwracałeś w drugą łeb
To niesłychalne, papier działa tak jak magnes

Ale przyciąga tych, co odpychają mnie
Te wasze strzały są słabe, nie jesteś moim ziomalem
Twój cały dorobek w rapie w sekundę zjada mój talent
Razem z całym swym składem potwierdzasz jedną zasadę
O karierach raperów mówią raperzy bez karier
Mówiłem jak to zrobić, Maniek wie

Teraz oni mówią money man
Teraz wstaję, palę jak se chcę
Choć kiedyś też paliłem jak se chcę
Teraz ze mną BOR, teraz Antihype
Teraz, kiedy gram, w górze tysiąc serc
W górze setki flach, a nie minął nowy lajk
A nie kolorowy ład, lajk, łak

Co to w ogóle są za rymy
W chuj za dobre dla was głupie skurwysyny
Ostatni antenowy czas jaki wam poświęcimy
Czekam spokojnie aż wasz blask wam wypali żyły
Czekam spokojnie aż wasz blask wam wypali żyły
Ty mówisz do mnie po imieniu jakbyś znał mnie
Choć jeszcze wczoraj odwracałeś w drugą łeb

To niesłychalne, papier działa tak jak magnes
Ale przyciąga tych, co odpychają mnie
Ty mówisz do mnie po imieniu jakbyś znał mnie
Choć jeszcze wczoraj odwracałeś w drugą łeb
To niesłychalne, papier działa tak jak magnes
Ale przyciąga tych, co odpychają mnie